Swiat otwiera przed nami nieograniczone mozliwosci - do takiego wniosku dochodzi bohaterka ksiazki i ma racje. Aby jednak z nich skorzystac, trzeba byc otwartym na ten swiat, nie bac sie zmian ani wyzwan, nie zasklepiac w utartych zwyczajach i pogladach. Trzeba isc do ludzi, nie zastanawiajac sie, co nam to da i czy aby ktos nie zrobi nam krzywdy. No risk, no fun!
Czy prawie-doktorantka, literaturoznawczyni, moze z wlasnej woli zostac gosposia pracujaca "po domach"? I to nie w Ameryce, ale u nas, w Polsce? Czy mozna miec radosc z pracy? Czy mozna pokochac kogos o piecdziesiat lat starszego od siebie? Albo o piecdziesiat lat mlodszego? Czy trzeba tkwic w zwiazku z osoba, ktora uczynila nam krzywde? Zakres naszej wolnosci jest szerszy niz czasami chcemy to przyznac.