Pewnego dnia Arild wraca ze szkoly do pustego mieszkania. Nie lubi byc sam, chce zadzwonic do taty, ale telefon jest gluchy. Wychodzi z domu.
Nigdzie - na klatce schodowej, na ulicy, na placu zabaw, miedzy blokami, w sklepie - nie ma nikogo.
W sklepie glodny Arild bierze sobie banana, chce go zjesc, ale na skorce od srodka zauwaza napis: "Uwazaj na zolte niebezpieczenstwo!" Wyrzuca banana. Miedzy samochodami dostrzega cos zoltego. To zolty krasnal, ktory bawi sie duza kostka do gry. Krasnal przypomina mu troche pionek z gry planszowej, w ktorej rzuca sie kostka, trafiajac na odpowiednie pole mozna wspiac sie po drabinie na wyzszy poziom, a na nieodpowiednie - spasc na nizszy... Arild uratowal rodzicow i caly swiat. W tej samej chwili slyszy glosy: "Zasnal. Chyba ma goraczke". Otwiera oczy i na podlodze kolo kanapy widzi niezjedzonego banana i otwarta gre planszowa. A moze wszystko mu sie przysnilo?