Yann Martell dokonuje proby opisania "ja" totalnego i jednoczesnie uniwersalnego, wyzwolonego z plci. Bohater nie ma imienia - ani jako chlopiec, ani jako dziewczyna. Jest polaczeniem obojga, przy czym wazniejsze jest "ja" kobiece - pelniejsze i bardziej zroznicowane wewnetrznie (i zewnetrznie).
Bohater, jak sam Martel, rodzi sie w 1963 roku, jest francuskojezycznym Kanadyjczykiem i szczesliwe dziecinstwo spedza w podrozach z ukochanymi rodzicami - dyplomatami. Mocnych chlopiecych doznan dostarcza mu szkola z internatem, gdzie nie tylko poznal, czym jest przemoc i dominacja, ale tez zglebil potrzeby i zakamarki swojego ciala. W szkole dowiaduje sie, ze zostal sierota. Jest teraz czlowiekiem znikad, bezdomnym, na szczescie solidnie zabezpieczonym finansowo. Ma tez podwojna, dwujezyczna, angielsko-francuska tozsamosc. Kiedy pewnego dnia budzi sie jako kobieta, mysli juz po angielsku. Studiuje, podrozuje, przezywa romanse, zaczyna pisac. I wreszcie spotyka swa druga polowke. Doswiadczenie kobiecosci zaczyna zblizac sie do pelni. Szczescie jednak jest zludne...