Ta doskonala,mroczna powiesc trzyma w napieciu juz od pierwszych zdan.
Wszystko dzieje sie w malej, zaniedbanej wiosce, w ktorej zostalo juz tylko kilka upadajacych gospodarstw. Niczego sie tu nie uprawia ani nie hoduje zwierzat, bo z niewiadomych przyczyn nic nie chce tu rosnac. Wokol wyrastaja jedynie slupy wysokiego napiecia, a w tle strasza ruiny kombinatu dawnej spoldzielni rolniczej.
To ponure, nieprzyjazne miejsce, skad wszedzie jest za daleko i gdzie nawet nie odbiera telewizja - to caly swiat jedenastoletniego Iwo i grupki jego przyjaciol.
Swoista izolacja i koniecznosc samodzielnego organizowania sobie zabaw, spowodowana brakiem dostepu do popularnych rozrywek, tworza miedzy dziecmi silna wiez i poczucie wzajemnej odpowiedzialnosci. To wlasnie ona pozwoli im razem przetrwac nadchodzacy koszmar.
Pewnego razu we wsi zaczynaja sie bowiem dziac dziwne, trudne do wyjasnienia zjawiska, ktore z kazdym dniem przybieraja coraz bardziej makabryczny obrot. Na domiar zlego okazuje sie, ze z nieobliczalnym zywiolem dzieci musza sie zmierzyc zupelnie same.
W jaki sposob przygotuja sie do decydujacej wyprawy? Czy uda im sie rozwiklac zagadke Czarnego Mlyna i stawic czola jego destrukcyjnej energii? I jaka role odegra w tym wszystkim uposledzona siostra glownego bohatera?