Bukowski zaczal pisac wiersze w wieku lat trzydziestu pieciu, a wiec gdy mial juz dawno za soba swoj debiut prozatorski. Najbardziej plodnym poetycko okresem byly lata szescdziesiate - opublikowal w tym czasie kilka zbiorow. To wlasnie poezja przyniosla mu rozglos, zwrocila na niego uwage krytykow, innych pisarzy i milosnikow ambitnej literatury. Ten tom, uchodzacy za jego najznakomitsza ksiazke poetycka, powstal w czasie, gdy byl juz pisarzem o wyrobionej marce, zapraszanym na spotkania autorskie i majacym grono wysoko ceniacych go czytelnikow.
Miedzy proza a poezja Bukowskiego nie ma przepasci - wiele z jego lirykow opowiada pewne fabuly. A ich podstawowym tworzywem sa autentyczne przezycia, ktorych autor nie probuje przeksztalcac ani sublimowac. Takze w imie prawdy uzywa w nich jezyka, ktorym mowia ludzie z jego otoczenia: potocznego, niewygladzonego, pelnego wyrazen slangowych i wulgaryzmow. Wiersze maja czesto charakter dialogu i stanowia jakby miniaturowe dramaty. Bukowski pisze "krwia i bebechami" a nie intelektem, koncentruje sie na konkrecie, detalu i obrazie, jak ognia unikajac abstrakcji i metafor; nazywa rzeczy po imieniu. Pokazuje zycie tak, jak ono biegnie, dzien po dniu, chwila po chwili; nie stroniac od blahych wydarzen ani trywialnych szczegolow. Dla niego wszystko okazuje sie godne poezji.
Nie przypadkiem w tytule tego zbioru pojawia sie slowo "milosc". Pragnienie milosci, pozadanie, seks, zazdrosc, wszelkie skomplikowane relacje miedzy kobieta i mezczyzna, stanowia jego rdzen. Jest to przy tym galeria swietnych portretow kobiecych, choc, trzeba przyznac, portrety te maja czesto charakter karykaturalny.